Od kilku miesięcy świat ogarnięty jest wielkim chaosem. Chaosem, który docelowo przyniesie nową rzeczywistość. Według Chin Polska ma szanse odegrać ważną rolę w nowym światowym ładzie. Po raz pierwszy centralne usytuowanie między Rosją a Niemcami może jej przynieść korzyści.
Według profesora Bogdana Góralczyka pandemia koronawirusa stworzyła nowy etap rozgrywki pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi o światową hegemonię. Obecna sytuacja zagrożenia, która powinna być powodem do Solidarności i współpracy, wywołała jedynie między tymi dwoma mocarstwami wojnę propagandową.
Od ponad 40 lat Stany Zjednoczone prowadzą politykę angażowania się w Chinach. Wszystkie ich działania doprowadziły do strategicznej rywalizacji, a przejawem tego jest wojna handlowa.
Według polskiego sinologa prof. Bogdana Góralczyka Chiny niczego nie robią bezinteresownie. Samolot wypełniony medycznymi materiałami ochrony także nie był jedynie altruistycznym gestem dla Europy. Wsparcie to jest jedynie systemem rywalizacji pomiędzy Chinami a USA.
To jest przede wszystkim element brutalnej rywalizacji na linii Chiny – Stany Zjednoczone, którego częścią jest niechęć prezydenta Trumpa do struktur i elit Unii Europejskiej. W chińskim kierownictwie narastają obawy, że odnowi się powojenny podział – rywalizacja między Europą i Ameryką w stylu tej zimnowojennej ZSRR – Zachód. Chiny za wszelką cenę poszukują więc „trzeciego bieguna” – chcą, aby świat nie był dwubiegunowy. Japonia czy Korea są dla nich nie do przyjęcia, Rosja jest nie do przyjęcia dla Zachodu (bo Donbas i Krym), Indie wolą pozostać mocarstwem wahadłowym, Australia też się waha. Pozostaje Europa, Unia Europejska, w tym Niemcy. – powiedział w wywiadzie prof. Bogdan Góralczyk-Co więcej, tuż przed wybuchem COVID-19 Chiny powołały specjalnego ministra do spraw europejskich, którego nie miały nigdy wcześniej. We wrześniu ma się odbyć w Lipsku doroczny nadzwyczajny szczyt UE – Chiny. Nie wykluczam, że Chiny zaproponują zamianę 17+1 na 27+1, czyli formalne rozszerzenie ich strategii współpracy na całą Unię – to byłby ich trzeci biegun, którego tak pragną. I to jest kontekst wyjaśniający, dlaczego wielkie samoloty z Chin z maskami i ochraniaczami dla służb medycznych tak często lądują na wszystkich wielkich lotniskach Europy.
W Europie Chiny nie poszukują w surowców, ropy, gazu czy drewna ale wysokich technologii. Tego obawiają się Niemcy I to było podstawową do powstania u nich ustawy skierowanej w stronę Chin. Tą ustawą Niemcy wysyłają sygnał, że inwestycje realizowane w ramach Jedwabnego Szlaku nie będą już dokonywane jedynie za chiński kapitał i przez chińskich pracowników. Nowe relacje muszą być bardziej partnerskie. A to z pewnością wpłynie na Chiny oraz na ich obrany dotychczasowy kurs pozyskiwania technologii.
Konieczna jest zatem dla Chin zmiana modelu działania. Inaczej nadal świat pozostanie dwubiegunowy, a Chiny popadną w coraz większą rywalizację, nie tylko ze Stanami ale i całym Zachodem.
Chiny już od jakiegoś czasu przygotowują nowe koncepcje. Mieliśmy się tego dowiedzieć 5 marca, ale po raz pierwszy od rewolucji kulturalnej – czyli od prawie 50 lat – Chiny odłożyły doroczną sesję swojego parlamentu. Podobno zbierze się w czerwcu. Z przedstawionych dokumentów będziemy mogli spróbować na nowo definiować interesy chińskich w okresie postpandemicznym. Sam jestem ciekaw, jak zostaną zdefiniowane.- powiedział prof. Bogdan Góralczyk – Jednocześnie, każdy kraj zainteresowany relacjami z Chinami główkuje teraz, jak się ustawić w nowej sytuacji. Jest nam o tyle trudniej, że my nie jesteśmy jeszcze po pandemii – jesteśmy w środku pandemii i nie wiemy, kiedy się skończy. Chiny zresztą także obawiają się drugiej fali.
Na terenie Europy toczy się gra, której Chiny są nowym graczem. Weszły już do Polski i tutaj zostaną, bo mają w tym interes. Należy także pamiętać, że Chiny zainwestowały ponad 20 miliardów dolarów na Białorusi, a to oznacza że na linii Bugu stanęło nowe mocarstwo. Tym samym nad Polską zawisł konflikt skali globalnej o hegemonię. Wynika to z centralnego położenia naszego naszego kraju na kontynencie.
Musimy pamiętać, gdzie są nasze sojusze i gdzie są nasze interesy. A nasze interesy są dyktowane tym, że 30 procent obrotów handlowych realizujemy z Niemcami, a 80 proc. z Unią Europejską (przed brexitem).- wyjaśnia prof. Góralczyk – Trzeba to umieć pogodzić z interesami naszego sojusznika w polityce bezpieczeństwa – USA. Ale bez ustępstw dla nas niekorzystnych. To nie będzie łatwe i wymaga dużej subtelności i delikatności dyplomatycznej, której ja nie widzę.
Polska jako kraj ważnym graczem tej rozgrywki raczej nie będzie. Powinna jednak pamiętać o swoich sojuszach i partnerach. Interesy Chin odbiegają od polskich, ale niekiedy mają zbieżne punkty. Przykładem jest zgodny z chińską wizją węzła komunikacyjnego Centralny Port Komunikacyjny.
Centrum Informacji / 22.04.2020
Źródło: portal 300gospodarka.pl