Wiadomości

Prognozy Euler Hermes dla Stanów Zjednoczonych

 

20 stycznia 2021 roku Joe Biden objął urząd jako 46. prezydent Stanów Zjednoczonych z obietnicą pakietu stymulującego o wartości 1,9 bln USD i planem dystrybucji 100.000.000 dawek szczepionek w trakcie pierwszych 100 dni jego prezydentury.

Zgodnie z wyliczeniami ekonomistów Euler Hermes, drugi z tych celów jest w znacznej mierze osiągalny i pokrywa się z tempem dystrybucji notowanym w Stanach Zjednoczonych w ubiegłym tygodniu. W ciągu ostatnich siedmiu dni państwo osiągnęło tempo szczepień na poziomie około 1.000.000 na dzień (0,3 proc. na dzień). Stany Zjednoczone są więc na dobrej drodze do osiągnięcia odporności stadnej pod koniec 2. Kwartału lub na początku 3. Kwartału 2021 r. Najbardziej narażona część populacji (osoby w wieku 65+ i przewlekle chore, około 20 proc. ogółu populacji) powinna w tym tempie osiągnąć odporność do 31 marca 2021 r., co powinno pozwolić na pewne poluzowanie obostrzeń.

Tym niemniej koronawirus SARS-CoV-2 nadal szybko się rozprzestrzenia, a współczynnik reprodukcji wirusa ciągle przekracza 1. System ochrony zdrowia znajduje się pod dużą presją, gdyż przy liczbie 400 osób hospitalizowanych na 1.000.000 mieszkańców, presja ta jest dwukrotnie wyższa niż w marcu i lipcu 2020 r. Z tej liczby hospitalizowanych, 72 pacjentów przebywa na intensywnej terapii, co również znacznie przekracza poziom z marca czy lipca 2020 r. Pokazuje to, że sama kontynuacja obecnej kampanii szczepionkowej nie wystarczy, by zahamować koszty gospodarcze, jak i ludzkie w kontekście obecnego kryzysu sanitarnego w Stanach Zjednoczonych.

Jeśli chodzi o „Bideno-ekonomię”, Euler Hermes uważa, że łagodniejszy bodziec ma większe szanse na pokonanie przeszkody w Kongresie. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden prawdopodobnie (prawdopodobieństwo 60 proc.) uzyska wystarczające wsparcia dla większej części swego planu, w tym czeków stymulacyjnych o wartości 1.400 dolarów, ale będzie musiał pójść na kompromis co do zakresu wsparcia lokalnego i stanowego. Po przyjęciu Ustawy CARES (ustawa w sprawie pomocy, ulg i bezpieczeństwa gospodarczego w czasie koronawirusa SARS-CoV-2) w marcu 2020 r. (2,2 bln dolarów) oraz Ustawy w sprawie reagowania i ulg (0,9 bln dolarów) w grudniu 2020 r., plan stymulacyjny Prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena opiewający na 1,9 bln dolarów również koncentruje się na tych samych priorytetach krótkoterminowych: bezpośrednie wsparcie dla osób i rodzin przy pomocy czeków stymulacyjnych oraz lepsze ubezpieczenie dla bezrobotnych; uzupełniające wydatkowanie na opiekę zdrowotną celem zwalczania wirusa; lokalne i stanowe wsparcie finansowe i ulgi podatkowe. Joe Biden potwierdził, że plan ten nie będzie finansowany poprzez podniesienie podatków.

Tym niemniej, w trakcie swej kampanii Joe Biden obiecał skokowe zwiększenie ogólnych wydatków brutto o kwotę 6,4 bln dolarów, szczególnie w zakresie infrastruktury, zdrowia i edukacji, co ma być częściowo finansowane przez dodatkowych wpływów podatkowych, niemniejszych niż 3,7 bln dolarów (po uwzględnieniu nieznacznego zwiększenia ulg podatkowych), przez co jego 10-letni plan stymulacyjny miałby osiągnąć poziom 2,7 bln dolarów.

Takie obietnice ekspansywnej polityki fiskalnej należą jeszcze do świata sprzed pandemii SARS-CoV-2, w którym niewyobrażalne były takie akty legislacji dotyczących finansów publicznych jak Ustawy w sprawie reagowania i ulg na kwotę 900 mld dolarów czy Amerykański Plan Ratunkowy na kwotę 1,9 bln dolarów. Oba te akty dodatkowo zwiększają wydatki w ogólnym 10-letnim programie wydatków, choć nie w pełnej wysokości ich wartości nominalnej, ponieważ część może się zmaterializować w postaci pewnych dopłat bezpośrednich z początkowego pakietu 6,4 bln dolarów promowanego przez Joe Bidena w jego kampanii prezydenckiej. Nadal jednak zakłada rzeczywistą realizację Amerykańskiego Planu Ratunkowego jedynie na poziomie 60 proc., przewiduje się bodziec brutto ogółem opiewający na kwotę 8 bln dolarów (+1,6 bln dolarów).

W scenariuszach wysokim i niskim (opisanych szczegółowo poniżej) bodziec brutto osiągnąłby odpowiednio 8,4 bln dolarów (+2 bln USD) i 7,8 bln USD (+1,4 bln dolarów). W wyniku tego dług i deficyt publiczny wyrażone jako procent Produktu Krajowego Brutto powinny znacząco wzrosnąć, przez co dług publiczny podążałby ścieżką systematycznie wyższą niż ta początkowo zakładana w naszych badaniach, pomimo powrotu w perspektywie długoterminowej. do rzeczywistego potencjału wzrostu sprzed pandemii. W roku 2030 amerykański dług publiczny mógłby osiągnąć poziom 166% Produktu Krajowego Brutto (7 pp powyżej uprzednich prognoz).

Choć Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden z pewnością skorzysta z impetu, jakiego nada mu inauguracja, jego zdolność do przyjęcia Amerykańskiego Planu Ratunkowego pozostaje niepewna i oczekiwane są pewne przeszkody:

  • Niewielka większość: Choć Demokratom udało się przejąć większość w senacie Stanów Zjednoczonych od Republikanów, nadal daleko im do progu 60 głosów, które pozwoliłyby uniknąć obstrukcji parlamentarnej i przyjmować akty prawne bez wsparcia Republikanów. Prezydent Joe Biden może wykorzystać uzgodnienie budżetu celem obejścia potencjalnej blokady Republikanów, ale będzie to wymagało utraty jego ducha bezstronności, a samo rozwiązanie wykorzystać można tylko raz do roku, co oznacza, że dalsze bodźce fiskalne (projekty infrastrukturalne i jego Nowy Zielony Ład) nie uciekłyby przed trudną rzeczywistością głosowania w senacie.
  • Rozrzutność: Część przedstawicieli Republikanów w kongresie już skrytykowała rozmiar i zakres proponowanej ustawy, szczególnie w zakresie jej wpływu na dług narodowy Stanów Zjednoczonych. Większość z nich również argumentuje, że ustawa stymulacyjna przegłosowana już w grudniu 2020 t., za poprzedniej prezydentury, jest wystarczająca, a nowy bodziec nie jest potrzebny. Tym niemniej część z nich zauważa potrzebę sprowadzenia gospodarki z powrotem na odpowiednie tory oraz polityczny koszt niegłosowania za ustawą, której celem jest pomoc ich wyborcom. Co więcej Republikanie mogą nie chcieć zostać uznanymi obstrukcjonistami od samego początku.
  • Plan pracy Kongresu: Kongres Stanów Zjednoczonych już jest zajęty postępowaniem związanym z impeachmentem, będzie musiał się ponadto skoncentrować na przesłuchaniach dotyczących członków gabinetu Prezydenta Joe Bidena. Debaty dotyczące nowego pakietu stymulacyjnego będą prawdopodobnie musiały poczekać kilka tygodni, szczególnie jeśli pakiet będzie kontrowersyjny w odbiorze. W obecnych okolicznościach im dłużej zajmie wdrożenie nowego bodźca, tym wyższy będzie koszt obecnych utrudnień dla gospodarki, mając na względzie rekordowo wysoką liczbę przypadków choroby Covid-19 i związanych z nim zgonów.

W związku z tym ekonomiści Euler Hermes zdefiniowali trzy ścieżki fiskalne dla prezydencji Joe Bidena:

  1. Scenariusz wysoki: 1,9 bln dolarów, prawdopodobieństwo 30 proc.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden i Demokraci są w stanie przeprowadzić całą propozycję, czy to poprzez uzyskanie wystarczającego wsparcia ze strony Republikanów, czy też poprzez negocjacje związane z budżetem. Choć jest to możliwe, scenariusz ten jest mało prawdopodobny mając na względzie wyzwania czekające Prezydenta Joe Bidena w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Poziom amerykańskiego długu publicznego wzrósłby do 148,8 proc. Produktu Krajowego Brutto w roku 2021 w porównaniu do poziomu 135 proc. Produktu Krajowego Brutto przewidywanego za rok 2020. Wzrost osiągnąłby poziom +4,7 proc. rok do roku w 2021 r. oraz +2,7 proc. rok do roku w 2022 r., w porównaniu do odpowiednio +3,6 proc. rok do roku i +3,1 proc. rok do roku. Rząd federalny musiałby przewidywać podwyżkę stóp już w drugiej połowie 2022 r., podczas gdy w obecnym podstawowym scenariuszu pierwsze takie ruchy oczekiwane są w drugiej połowie 2023 r.

  1. Scenariusz główny: 1,2 bln dolarów, prawdopodobieństwo 60 proc.

W tym scenariuszu Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden jest w stanie zapewnić sobie wystarczające poparcie dla większej części swojego pakietu stymulacyjnego, szczególnie w zakresie czeków stymulacyjnych na kwotę 1.400 dolarów, których również domagał się poprzedni Prezydent Donald Trump, jednakże musiałby uciec się do kompromisu w odniesieniu do innych zmiennych, szczególnie w zakresie wsparcia władz lokalnych i stanowych, by uzyskać wystarczające poparcie Republikanów. Scenariusz ten oszczędziłby nowemu prezydentowi konieczności skorzystania ze żmudnego procesu uzgodnień (w tym związanych z Budżetem), umożliwiając mu wprowadzenie ponadto nowego bodźca dedykowanego celom średnio- i długoterminowym, takim jak projekty infrastrukturalne oraz „Plan Budowy Nowoczesnej, Zrównoważonej Infrastruktury i Sprawiedliwej Przyszłości z Czystą Energią”. Scenariusz ten wydaje się najbardziej prawdopodobny, ponieważ ustawa przyjęta w drodze kompromisu pozwoliłaby obu partiom ogłosić zwycięstwo polityczne (Demokratom w związku z nowym bodźcem, a Republikanom w związku z osiągniętymi ustępstwami). W tym kontekście wzrost amerykańskiego Produktu Krajowego Brutto byłby niższy w roku 2021 w porównaniu do „scenariusza wysokiego” (+4,1 proc. rok do roku), ale wyższy w roku 2022 (+3,4 proc. rok do roku), dzięki przegłosowaniu kolejnej rundy bodźców w drugiej połowie 2022 r. W takich okolicznościach rząd federalny Stanów Zjednoczonych może być zmuszony do rozpoczęcia procesu obniżania wsparcia od drugiej połowy 2022 r., a następnie do dokonania pierwszego podniesienia stóp procentowych na początku drugiej połowy 2023 r.

  1. Scenariusz niski: 0,7 bln dolarów, prawdopodobieństwo 10 proc.

W tym niekorzystnym scenariuszu Prezydentowi Stanów Zjednoczonych Joe Bidenowi udałoby się wprowadzić jedynie niewielką część spośród proponowanych dodatkowych bodźców (poniżej 40%) za pośrednictwem płatności uzupełniających dla gospodarstw domowych oraz częściowo poprzez wsparcie finansowe w celu przeciwdziałania Covid-19, ponieważ Republikanie zgodziliby się jedynie na przyjęcie zupełnego minimum służącemu wsparciu gospodarki. Tym niemniej nawet w takiej konfiguracji wzrost Produktu Krajowego Brutto i długu publicznego byłby wyższy niż trajektoria zmian wzrostu i długu przewidywana w naszym obecnym scenariuszu (żółta krzywa na Rysunku 4 poniżej). W tym scenariuszu rząd federalny Stanów Zjednoczonych przewidywałby wzrost stóp procentowych dopiero od końca 2023 roku. W związku z nagromadzeniem długu we wszystkich trzech scenariuszach, potencjał wzrostu gospodarki amerykańskiej będzie pozostawać pod negatywnym wpływem tej sytuacji w perspektywie średnioterminowej, ze spadkiem z 2 proc. rok do roku w 2020r. do 1,4 proc. rok do roku w horyzoncie 2030.

„Bideno-ekonomia” wiąże się z poważną kością niezgody: podwojeniem federalnej płacy minimalnej. Niewątpliwie istnieje ryzyko ponownego wystąpienia samonapędzającej się pętli płaca-wypłata przy średnim poziomie inflacji 4 proc. rok do roku w latach 2021-2026, czasie niezbędnym do zbliżenia się do tego progu. Choć nie ma pewności co do wprowadzenia tego pomysłu w pakiecie 1,9 bln dolarów, Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wyraził się jasno, iż będzie starał się o podwojenie federalnej płacy minimalnej z 7,25 dolarów za godzinę do 15 dolarów za godzinę.

Propozycja ta, choć ciesząca się rosnącą popularnością w Stanach Zjednoczonych, jest daleka od koncepcji wpisania się (i uzyskania poparcia) w obecnym schemacie dwupartyjnym. Niejasna jest zmiana netto w jej wyniku liczby miejsc pracy w okresie średnioterminowym, nawet jeśli (pozytywne) efekty tej redystrybucji są już mniej wątpliwe. Zdaniem ekspertów Euler Hermes podwojenie płacy minimalnej wydaje się być mniej realistyczną propozycją, biorąc pod uwagę trochę jej trochę „partyzancki” charakter oraz potencjalne ryzyko destabilizacji w procesie tworzenia miejsc pracy na poziomie mikro, jak również konsekwencje w postaci inflacji przy obecnym miksie polityki fiskalno-monetarnej.

Ekonomiści Euler Hermes obliczyli, iż podwojenie płacy minimalnej mogłoby prowadzić do średniej inflacji na poziomie 4 proc. rok do roku w latach 2021-2026. Rozważając przypadek podwyższenia federalnej płacy minimalnej do 11 dolarów za godzinę w tym samym horyzoncie czasowym, średni poziom inflacji szacuje się na poziomie 2,6 proc. rok do roku. W uprzednim badaniu przedstawiono model mniej prawdopodobnego scenariusza (15 proc.) reflacji przechodzącej w inflację w Stanach Zjednoczonych. By sprawdzić, czy ta jedna decyzja polityczna spowodowałaby uruchomienie (inflacyjnej) pętli ustalania płac i cen, uwzględniono średnie przyspieszenie wzrostu jednostkowych kosztów robocizny po skokach federalnej płacy minimalnej w przeszłości, a także sześcioletni okres przejścia do 15 dolarów za godzinę – zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Economic Policy Institute („Podniesienie federalnej płacy minimalnej do 15$ do 2025 r. spowodowałoby podniesienie płac dla ponad 33 mln pracowników”, lipiec 2019).

Źródło: Euler Hermes

Portal Informacyjny /DEC/ 24.01.2021