Wiadomości

Pianka z lodówki jak gaz zapalniczki

 

Trwające prace nad rozporządzeniem Ministra Środowiska w sprawie wymagań ochrony przeciwpożarowej dla składowisk i miejsc przetwarzania odpadów to odpowiedni moment, aby pozytywnymi zmianami objąć także zbiórkę i przetwarzanie elektroodpadów. Dzisiejszy sposób ich zagospodarowania to jeden z powodów pożarów na składowiskach i w zakładach przetwarzania. W ubiegłym tygodniu, na skutek niewłaściwego przetwarzania elektroodpadów wybuchł pożar na składowisku złomu w Szczecinie.

Po burzy medialnej związanej z falą pożarów na składowiskach odpadów Ministerstwo Środowiska bardzo szybko wprowadziło zmiany do najważniejszych ustaw regulujących bezpieczne gospodarowanie odpadami. Obecnie trwają prace nad doszczelnianiem regulacji w postaci rozporządzeń do ustaw. Jednym z nich jest rozporządzenie Ministra Środowiska określające wymagania w zakresie ochrony przeciwpożarowej, jakie mają spełniać obiekty budowlane oraz inne miejsca przeznaczone do zbierania, magazynowania lub przetwarzania odpadów.

Według przedsiębiorców z branży elektroodpadów rozporządzenie to daje możliwość naprawy sytuacji, jaka od lat panuje na rynku zagospodarowania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE) – daje bowiem możliwość wprowadzenia standardów do zakładów przetwarzania odpadów niebezpiecznych, jakimi są zużyte sprzęty elektryczne i elektroniczne.

To właśnie lodówki, pralki i artykuły gospodarstwa domowego z zakładu przetwarzania ZSEE zapaliły się w ubiegłym tygodniu w Szczecinie.

Na miejscu działało ponad 40 jednostek straży pożarnej. Ogień pojawił się w maszynie do rozdrabniania złomu i przeniósł się na składowane materiały. Służby ostrzegały mieszkańców, aby nie otwierali okien i pozostali w domach. Nad całą okolicą kłębił się czarny, gęsty dym pełen niebezpiecznych i toksycznych substancji. Sytuacja ta kolejny raz potwierdza konieczność jak najszybszego wprowadzenia standardów do wszystkich zakładów przetwarzania ZSEE.

Zgodnie z Raportem Najwyższej Izby Kontroli z czerwca 2017 roku polski system gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym funkcjonuje nieprawidłowo i wymaga naprawy.

„Podmioty zaangażowane w system gospodarowania zużytym sprzętem, w tym m.in. zajmujące się jego zbieraniem i przetwarzaniem, nie przestrzegają przepisów w zakresie swojej działalności. Brakuje standardów przetwarzania elektroodpadów (…). Najważniejsze powinno być właściwe przetworzenie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Niekorzystną dla środowiska praktyką jest nieprofesjonalny demontaż tego sprzętu, w prymitywnych warunkach poza zakładami przetwarzania (najczęściej w punktach skupu złomu) lub w zakładach przetwarzania o niskim standardzie technologicznym.” – czytamy w raporcie.

Podobne wnioski zostały zidentyfikowane przez niezależnych ekspertów już w 2016 roku w raporcie Instytutu Sobieskiego, dotyczącym rynku gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym w Polsce. Autorzy raportu, wśród najważniejszych wniosków podają m. in.

„określenie standardów przetwarzania ZSEE w oparciu o zobiektywizowane kryteria, takie jak m.in. bezpieczeństwo środowiskowe czy konieczność ograniczania emisji gazów cieplarnianych”.

Obecnie, w myśl polskiego prawa zakłady przetwarzające zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny nie muszą spełniać specjalistycznych kryteriów, przetwarzać zużyty sprzęt może praktycznie każdy.

Dlatego około 70 proc. zużytych lodówek, zamrażarek, świetlówek czy telewizorów przetwarzane jest w Polsce w prymitywny sposób, przy pomocy najprostszych narzędzi, bez żadnych zabezpieczeń, przez co szkodliwe substancje przedostają się gleby, wody oraz do atmosfery np. w punktach skupu złomu. Z uwagi na brak obligatoryjnych wymogów prawnych, zakłady przetwarzania elektroodpadów w Polsce bardzo rzadko stosują powszechne w krajach rozwiniętych standardy zabezpieczające procesy technologiczne przed wybuchem i pożarem, jak np. ciągły pomiar stężenia gazów wybuchowych połączony z systemem neutralizacji stężenia, przy którym możliwa jest eksplozja.

W całej Europie odpowiednie regulacje i obligatoryjne standardy określają, w jaki sposób przetwarzać różne rodzaje ZSEE, jakie instalacje i technologie są wymagane, aby zapobiegać wydostawaniu się szkodliwych substancji do środowiska oraz przeciwdziałać wybuchom i pożarom. Polska jest jedynym krajem europejskim, w którym takich standardów nie ma.

Przetwarzanie zużytego sprzętu jest najbardziej niebezpieczne w przypadku, bardzo popularnych na rynku, lodówek zawierających cyklopentan – jest to dosłownie igranie z ogniem. Sprzęt chłodniczy zawiera szereg substancji niebezpiecznych. Niektóre z nich są także silnie wybuchowe i łatwopalne. Pianka izolacyjna w zdecydowanej większości obecnie przetwarzanych lodówek zawiera od kilkudziesięciu do kilkuset gramów gazu, takiego jak w zapalniczce. Jeśli zużyty sprzęt przetwarza się w sposób prymitywny, np. przy użyciu strzępiarki do złomu, która powoduje iskrzenie ciętego metalu, to gazy, uwalniane z współistniejącej pianki izolacyjnej, stanowią ogromne zagrożenie. Pianka, wystawiona na działanie słońca i wysokiej temperatury jest przyczyną wielu samozapłonów na składowiskach.

W kontekście standaryzacji przetwarzania ZSEE warto także zauważyć, że Komisja Europejska 10 sierpnia br. wydała decyzję w sprawie najlepszych dostępnych technik w odniesieniu do przetwarzania odpadów. Dokument ten precyzyjnie określa poziomy emisji oraz wszelkie standardy technologiczne, jakim powinny podlegać poszczególne procesy przetwarzania odpadów, w tym zakłady przetwarzające zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny.

 

Centrum Informacji, Biznes